Od 10 grudnia można oglądać efekt konserwacji jaką objęto dziewięć barokowych rzeźb ołtarzowych ze zbiorów Muzeum KUL. To rzadka okazja by z tak bliska móc zobaczyć najdrobniejsze detale XVIII wiecznych zabytków, które przez wiele lat nie opuszczały magazynu
- W przyszłości rzeźby eksponowane będą w nowym Muzeum KUL. Odrestaurowane figury świętych staną się najważniejszym elementem przyszłej stałej wystawy, w części poświęconej sztuce baroku i rokoka. Teraz prezentujemy je po konserwacji w ramach zakończonego projektu, na który otrzymaliśmy ministerialne dofinansowanie. Odznaczają się wyjątkowo wysoką wartością artystyczną. Szkoda, że nie mogą nam powiedzieć jakie były ich losy, bo w ich historii jest wiele niewiadomych – mówi Krzysztof Przylicki, dyrektor Muzeum KUL.
Na przykład rzeźby apostołów św. Jana, Bartłomieja, Andrzeja, Piotra i świętego określanego w dokumentach jako św. Paweł, najprawdopodobniej pochodzą ze zdemontowanych ołtarzy z lubelskiego kościoła dominikanów. Przypisywane są Sebastianowi Zeislowi, który pracował między 1745 a 1780 rokiem. Na KUL trafiły w połowie lat 50. ubiegłego wieku z Kozłówki, gdzie funkcjonowała Centralna Składnica Muzealna.
Ich wojenne losy też są ciekawe, acz jeszcze nie do końca wyjaśnione. Wiemy, że Niemcy przewieźli je do Muzeum Lubelskiego wraz z innymi – jak to oficjalnie określali – „zabezpieczonymi” dziełami sztuki i tam przetrwały wojnę. Z zachowanych niemieckich kart ewidencyjnych dowiadujemy się, że niektóre z nich zabrane zostały od dominikanów, inne zaś z klasztoru pomisjonarskiego, w którym już przedwojenną gromadzono dzieła sztuki sakralnej z terenów diecezji lubelskiej.
Z kolei rzeźba Chrystusa Salvatora Mundi (Zbawiciela Świata) łączona z krzeszowskim warsztatem Antona Dorazila, który tworzył między 1695 a 1759 rokiem trafiła na KUL decyzją Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej ze zbiorów tamtejszego Muzeum Archidiecezjalnego w grupie dzieł sztuki darowanych uczelni w 1956 roku.
- Wykonawcą konserwacji była pracownia Grzegorza Gołubiaka z Lublina. Prace trwały od czerwca. I od razu chcę uprzedzić, że rzeźby zostały poddane, bardzo pracochłonnej, tak zwanej konserwacji zachowawczej. Nie wyglądają jak nowe, nie chcieliśmy wszystkiego złocić. Dzięki temu pokazujemy, w takim stopniu w jakim to było możliwe, oryginalne XVIII wieczne polichromie. Dziś nad wyraz rzadko można zobaczyć stare złocenia, gdyż restaurowane ołtarze z reguły zyskują nowe. Można zobaczyć piękny rysunek rzeźbiarki. Detale jak choćby stopę i sandał jednego z apostołów, wijące się pukle włosów, zarys obojczyka czy mięśnie i ścięgna szyi – wymienia dyrektor, który dodaje, że oglądamy elementy, których precyzji i urody nie można było zobaczyć, bo to ołtarzowe figury, przeznaczone do ekspozycji gdzieś wysoko.
To widać nawet po twarzy św. Kazimierza Jagiellończyka. Wydaje się nieforemnie pociągła, wręcz brzydka. Wystarczy kucnąć i zmienić perspektywę, by święty zyskał proporcje. Podobnie jest z dwoma aniołami adorującymi Chrystusa. One też lepiej wyglądają gdy patrzy się na nie z dołu. W przyszłości, w nowych salach ekspozycyjnych na pewno zadbamy o to, aby eksponować je wysoko, tak jak było to w zamyśle ich twórców.
- Zastanawialiśmy się jak najlepiej wyeksponować rzeźby, które będą oglądane i przy dziennym, i przy sztucznym świetle. A przy tym, żeby odejść od klasycznego ciemnego tła i wydobycia światłem. Pomyśleliśmy o skandynawskim podejściu, o kontrze. Jak coś jest miękkie, barokowe, organiczne to towarzyszy mu coś geometrycznego, surowego - mówi Karolina Fandrejewska, scenografka i kostiumografka, która przygotowała scenografię wystawy. Stworzyła podzieloną na kwadraty/trójkąty ścianę (i podesty). Są ze sklejki pomalowanej na jasnoniebiesko tak, by nie utracić faktury drewna. - Bardzo trudne było pokazanie tylu rzeźb z różnych ołtarzy na zaledwie 4 metrowej ścianie i to z dwoma załamaniami – dodaje.
Kolekcja nowożytnej plastyki sakralnej Muzeum KUL to ponad pół setki rzeźb. Te prezentowane zostały poddane konserwacji jako pierwsze z powodu ich fatalnego stanu i wysokiej wartości artystycznej. W przyszłym roku będą konserwowane kolejne.
„Odzyskany blask. Barokowe rzeźby ołtarzowe ze zbiorów Muzeum KUL” teraz będzie można oglądać tylko cztery! dni - od 10 do 14 grudnia. Później - po Nowym Roku. Wstęp jest wolny.